Przychodzi taki jesienny czas, kiedy mam większą niż zwykle chęć na coś słodkiego…Zazwyczaj takie potrzeby zaspokajam solidną łyżką któregoś z moich ulubionych miodów, ale czasami przychodzi chęć na odmianę.
Bardzo lubię naprawdę słodkie słodycze – wszelkiego rodzaju baklavy, chałwy, rodzynkowce… dlatego postanowiłam w końcu zrobić swoją domową chałwę, która nie będzie zawierała dodatków oleju palmowego, czy też syropu glukozowo-fruktozowego, które często są w składzie kupnej chałwy.
Poza tym…. SEZAM posiada nie tylko walory kulinarne… prawie 50% sezamu stanowią tłuszcze, w większości nienasycone kwasy tłuszczowe (omega-3, omega-6 i omega-9). Nasiona są także źródłem antyoksydantów, fitosteroli, błonnika, białka, aminokwasów etc. Zawiera kwas foliowy, witaminy B2, witaminy B3 oraz B1 i B6, a także A i E. Ponadto ma bardzo wysoka zawartość minerałów – wapnia, magnezu, fosforu, żelaza, cynku (97%), miedzi, manganu, selenu oraz pewnych ilości potasu.
Na prawdę dużo tego… a przecież dojdzie jeszcze miód i pistacje, więc przejdźmy do rzeczy…
Przepis: 400 g sezamu 5-6 łyżek miodu z Miodowa Manufaktura – Magdalena, Krzysztof Kozerscy ok. 100 g orzechów pistacjowych
Wykonanie: Sezam uprażyłam na suchej patelni do złotego koloru. W czasie prażenia, trzeba go pilnować i mieszać, bo przypalony robi się gorzki.
Po wystudzeniu ziarna sezamu zmiksowałam w blenderze, przełożyłam do robota kuchennego i zaczęłam dodawać miód.
Łącznie dodałam ok. 5-6 łyżek miodu lipowego by Miodowa Manufaktura – Magdalena, Krzysztof Kozerscy…
… i mieszałam do czasu, aż masa zrobiła się jednolita i plastyczna.
Na koniec dodałam 100g posiekanych orzechów pistacjowych, wybrałam solone, bo wyjątkowo lubię takie połączenia, ale można wybrać pistacje niesolone, migdały lub inne ulubione orzechy, ewentualnie ekstrakt waniliowy lub kakao, w zależności od własnych upodobań.
Chałwę uformowałam w formach do ciastek i włożyłam do lodówki, jedną do zamrażalnika, żeby było szybciej
Wyszła niesamowita, ale bardzo nietrwała…. dosłownie co chwilę ktoś z domowników pojawiał się w kuchni po kolejny kawałek, więc szybko pozostała już tylko miłym wspomnieniem, które na pewno wkrótce powtórzymy a może najpierw zrobimy sezamki…
… i codziennie już słyszę pytania “Mamo… no kiedy wreszcie zrobisz tą chałwę?”